Zabawmy się! Wyobraź sobie, że jesteś takim Jamesem Bondem w spódnicy. Oprócz tego, że jesteś piekielnie seksowna (jasna sprawa), masz za zadanie ratować świat przed groźnymi szaleńcami. Jednak w odróżnieniu od brytyjskiego kolegi po fachu nie dysponujesz ani szybkimi samochodami, ani super-gadżetami. Ba! Nie masz nawet broni! Mega słabo, no nie? Tym bardziej, że bandziory nie odpuszczają i próbują przejąć kontrolę nad światem!
A teraz wyobraź sobie, że dokładnie w ten sposób „czuje się” skóra Twojego maleństwa. Chociaż nie ma rozwiniętej bariery ochronnej, traci więcej wody z naskórka i wchłania różne substancje (również toksyczne czy leki) z powierzchni, to ma dokładnie te same zadania co skóra dorosłego człowieka [11, 12]. Jest największym organem naszego ciała i pełni szereg kluczowych funkcji. Jak chociażby ochrona przed ciepłem i zimnem, oddziaływaniem środków chemicznych, promieniowaniem czy wnikaniem drobnoustrojów i pasożytów [12]. Sama więc napewno przyznasz, że odwala kawał dobrej roboty i zasługuje na najlepsze traktowanie. Szczególnie, gdy jest tak wrażliwa, cienka i delikatna jak skóra noworodków i niemowląt.
Ale co tu dużo mówić, z Twoją skórą jest to samo! Ciąża i okres karmienia piersią to przecież ten czas, kiedy ze względu na zmiany hormonalne Twoja skóra jest wrażliwa jak nigdy! Podatna na przesuszenia, podrażnienia czy rozwój dermatoz o podłożu alergicznym [2, 8].
Bez dwóch zdań skóra kobiet w ciąży, karmiących i niemowląt wymaga szczególnej pielęgnacji. Łagodnej, nie powodującej podrażnień ani reakcji uczuleniowych. Jednym słowem – hipoalergicznej. Na szczęście w obecnej ofercie kosmetycznej znajdziemy preparaty spełniające powyższe kryteria. Pytanie tylko, czy wiesz jak je znaleźć? A przede wszystkim – czy wiesz, jak odróżnić kosmetyki NAPRAWDĘ hipoalergiczne od tych, które są w ten sposób jedynie reklamowane? Niestety to niełatwa sztuka…
W dzisiejszym wpisie pokażemy Ci, dlaczego możesz paść ofiarą chwytów marketingowych częściej, niż Ci się wydaje. Dowiesz się, na co zwracać uwagę, wybierając kosmetyki rzeczywiście hipoalergiczne. Poznasz grupy składników, które mają najwyższy potencjał alergenny i nie powinny znajdować się w preparatach Twoich i maluszka. Powiemy Ci też, jakimi bezpiecznymi substancjami można je zastąpić. To co, zaczynamy?

Kosmetyki "hipoalergiczne" - co to znaczy i jak je rozpoznać
Kosmetyki z serii „Dla Mamy i Dziecka” to właśnie te preparaty, które bardzo często określa się mianem „hipoalergiczny”, „antyalergiczny” a nawet „0% alergenów”. A przynajmniej tak nazywają je producenci w reklamach, ulotkach i etykietach na opakowaniach. Trzeba przyznać, że jest to dość udany zabieg (przynajmniej z punktu widzenia marketingu). Coraz więcej Mam – bardzo możliwe, że również Ty – ma świadomość, że substancje zawarte w kosmetykach z drogerii czy apteki nie zawsze nam służą. Mogą przyczyniać się do rozwinięcia różnego rodzaju działań niepożądanych, m.in. podrażniać i wywoływać reakcje uczuleniowe. Nie dziwne więc, że Mamy, chcąc ochronić siebie i dziecko, sięgają po produkty z oznaczeniem „hipoalergiczne”. Taka etykieta sugeruje, że nie zawierają one składników uczulających i tym samym są bezpieczniejsze od innych kosmetyków.
Słownik Języka Polskiego PWN definiuje słowo “hipoalergiczny” jako “niewywołujący alergii”. Nieco dłuższą definicję znajdziemy w Oxford Dictionary. Termin “hipoalergiczny” zostaje tu opisany jako “stosunkowo mało prawdopodobne, aby spowodował reakcję alergiczną” [9].
A jak to było u Ciebie? Czy kiedykolwiek zwracałaś uwagę na to oznaczenie, wybierając preparat dla siebie lub maluszka? Czy masz w swojej łazience kosmetyki z serii „hipoalergiczne”?
Zadajemy Ci te pytania, bo niestety dopiero od 3 miesięcy producenci mają obowiązek podeprzeć badaniami informację, że dany produkt jest rzeczywiście hipoalergiczny [5, 14]. Do tej pory była wolna amerykanka. Koncerny na potęgę używały deklaracji „hipoalergiczny”, „antyalergiczny” czy „0% alergenów”, nie musząc wcale weryfikować i uzasadniać takich oświadczeń. W efekcie drogerie i apteki pełne były kosmetyków, które – pomimo oznaczeń „hipoalergiczne” – zawierały substancje o potencjale alergennym. Jak wynika z niektórych badań, nawet 92% preparatów „hipoalergicznych” dostępnych w aptekach oraz 94% w drogeriach zawierało składniki potencjalnie uczulające [9].
I choć od 1 lipca br. producenci nie mogą umieszczać na opakowaniach oświadczeń niezgodnych ze stanem faktycznym, w sklepach i aptekach nadal niewiele się zmieniło. Wystarczy odwiedzić jakikolwiek sklep online, by zobaczyć, że kosmetyki z kontrowersyjnymi oznaczeniami wciąż nie zniknęły z oferty. Mimo, że „hipoalergiczne” wcale nie są. Bardzo możliwe, że miną jeszcze 2-3 lata, zanim doczekamy takich zmian. W tym czasie producenci będą wyprzedawać preparaty ze „starymi” oświadczeniami, które zostały wyprodukowane i trafiły do obrotu przed 1 lipca.
Oznaczenie "hipoalergiczny"


to często jedynie chwyt marketingowy, a nie stan faktyczny.

A więc: jak żyć? Skoro deklaracje „hipoalergiczny”, „antyalergiczny” i „0% alergenów” nie muszą wcale nic znaczyć, jak masz wybierać bezpiecznie? Powiemy to, co powtarzamy cały czas i będziemy powtarzać zawsze: samodzielnie czytać składy! Nie ufać ślepo deklaracjom producentów. Nie wierzyć reklamom i zapewnieniom miłych pań z drogerii czy apteki. Mieć swój rozum i sprawdzać na własną rękę! Tylko wtedy będziesz miała pewność, że ryzyko wystąpienia alergii u Ciebie i Twojego maluszka zostało ograniczone do minimum.
Pomoże Ci w tym nasze zestawienie substancji potencjalnie alergennych, które najczęściej są wykorzystywane w kosmetykach. Podzieliłyśmy je na kilka grup odpowiadających ich funkcji w kosmetyku: zapachy, konserwanty, filtry przeciwsłoneczne, humektanty i przeciwutleniacze. Przy każdej grupie znajdziesz też wykaz bezpiecznych składników. Pełnią taką samą funkcję i spokojnie mogą znaleźć się w preparatach dla Ciebie i dziecka.
Substancje zapachowe
- Alpha-isomethyl Ionone
- Benzyl Benzoate
- Benzyl Cinnamate
- Benzyl Salicylate
- Limonene
- Linalool
- Citral
- Citronellol
- Coumarin
- Geraniol
- Hexyl Cinnamal
- Hydroxycitronellal
- Parfum (Fragrance, Aroma)
- Sorbitan Sesquioleate
Pełną listę 26 substancji zapachowych o potencjale alergennym, które zgodnie z prawem UE muszą zostać wymienione w składzie kosmetyku znajdziesz TUTAJ. Warto śledzić zmiany w tym zakresie, bo trwają prace nad rozszerzeniem tej listy o 62 kolejne alergeny zapachowe [10].
Wyeliminowanie tych składników z używanych przez nas kosmetyków to chyba najtrudniejsza zmiana. Z dwóch powodów. Po pierwsze konwencjonalne preparaty, nawet te z linii „Dla Mamy i Dziecka” pełne są substancji zapachowych. I to nawet pomimo świadomości, że skóra kobiet w ciąży, karmiących i niemowląt jest bardzo wrażliwa. A zapachy mają bardzo duży potencjał alergenny.
Po drugie to my same jesteśmy przeszkodą, a dokładnie: nasze nawyki zakupowe. Wybieranie kosmetyków na podstawie zapachu – znasz to? My znamy bardzo dobrze. I z obserwacji innych osób, i z własnego doświadczenia (niestety tak było). A wystarczy pomyśleć, że przecież skóra dziecka ma najpiękniejszy zapach na świecie. I nie potrzebuje żadnych innych zapachów, które go zamaskują. Z drugiej strony nasz zapach też jest najpiękniejszy dla naszego dziecka. To tego zapachu potrzebuje. Nasza naturalna woń uspokaja maluszka i „mówi” mu, że tu jest Mama, tu jest bezpiecznie.
Zatem nie wskażemy Ci tutaj żadnych zamienników substancji zapachowych. A wręcz będziemy gorąco namawiać do zrezygnowania z kosmetyków perfumowanych i zapachowych. Bo unikanie substancji zapachowych i wybór preparatów bez zapachu jest z jednej strony bezpieczne pod względem zdrowotnym. A z drugiej sprzyja zacieśnianiu więzi między Tobą a Twoim maleństwem.
Konserwanty
- Bronopol
- Butylparaben
- Chlorphenesin
- Diazolidinyl Urea
- DMDM Hydantoin
- Ethylparaben
- Isobutylparaben
- Isopropylparaben
- Methylisothiazolinone
- Methylchloroisothiazolinone
- Methylparaben
- Phenoxyethanol
- Propylparaben
- Salicylic Acid
- Sodium Methylparaben
- Sodium Propylparaben
Konserwanty przedłużają „żywotność” kosmetyków. Jest to szczególnie ważne w przemysłowej produkcji, gdzie kosmetyki wyrabiane są masowo i z długim terminem przydatności. Konserwanty syntetyczne należą jednak do najczęstszych alergenów skórnych [4, 6]. Powodują podrażnienia i reakcje uczuleniowe.
Chcąc uniknąć ich negatywnego wpływu, możesz więc albo postawić na produkty z krótkim terminem ważności. Takie, które należy przechowywać w lodówce i zużyć w ciągu kilku tygodni od otwarcia. Albo wybierać kosmetyki, w których zostały użyte łagodne substancje konserwujące:
- Dehydroacetic Acid
- Denatonium Benzoate
- Formic Acid
- Potassium Sorbate
- Sodium Dehydroacetate
- Sorbic Acid
- Tertiary Butyl Alcohol
- Olejki eteryczne, np. manuka, kanuka, z drzewa herbacianego, cynamonowy, goździkowy, lawendowy (stosowanie kosmetyków z olejkami eterycznymi w okresie ciąży i u niemowlęcia powinno być każdorazowo konsultowane z lekarzem. Na pewno nie zaleca się ciężarnym stosowania olejków: z drzewa herbacianego, cynamonowego i goździkowego).
Zmień nawyki


Zawsze sprawdzaj skład kosmetyku przed jego kupnem. Wybieraj preparaty bezzapachowe.

Filtry przeciwsłoneczne
- Amiloxate
- Benzophenone-5
- EHDP
- Escalol 507
- Escalol 557
- Ethoxylated Ethyl-4-Aminobenzoate
- Ethylhexyl Dimethyl PABA
- Ethylhexyl Methoxycinnamate
- Eusolex 2292
- IMC
- Isoamyl P-Methoxycinnamate
- Isopentyl-4-Methoxycinnamate
- Neo Heliopan E1000
- Octinoxate
- Octyldimethyl PABA
- Octyl Methoxycinnamate
- OD-PABA
- OMC
- Padimate O
- Parsol MCX
- PEG-25 PABA
- Sulisobenzone Sodium
- Tinosorb OMC
- Uvinul MC80
Chemiczne filtry UV to zdecydowanie te składniki, których warto unikać. I to nie tylko u kobiet w ciąży czy niemowląt, ale w każdym innym okresie życia. Oprócz potencjału alergennego mogą podrażniać, wpływać na gospodarkę hormonalną człowieka czy przenikać do mleka matki [3, 13].
Co w zamian? Mineralne filtry przeciwsłoneczne: Titanium Dioxide i Zinc Oxide. Równie skutecznie chronią skórę przed promieniowaniem UV co filtry chemiczne. Ale są dużo bezpieczniejsze i fotostabilne – zachowują swoje właściwości niezależnie od upływu czasu, promieniowania czy procesów utlenienia.
Te trzy popularne składniki znajdują się w wielu preparatach kosmetycznych. A jednak rzadko mówi się o tym, że mogą być niebezpieczne dla ciężarnej i płodu. Zobacz, czy przypadkiem nie znajdują się w Twoim kremie nawilżającym, masce do twarzy lub balsamie przeciw rozstepom!
Inne substancje - humektanty i przeciwutleniacze
- BHA
- BHT
- Propylene Glycol
Amerykańskie Stowarzyszenie American Contact Dermatitis Society wybrało glikol propylenowy alergenem roku 2018. Jest to piąta substancja najczęściej wywołująca alergię skórną u dzieci [1]. Wysoki potencjał alergenny mają też syntetyczne przeciwutleniacze – BHA i BHT. Najnowsze badania wykazały ponadto, że najparwdopodobniej mają one działanie rakotwórcze i endokrynne [7]. A także mogą wywoływać nadczynności i skutki immunologiczne. Niestety na polskim rynku kosmetycznym nie brak preparatów zawierających wskazane substancje, również kosmetyków dla dzieci. Dlatego uciekaj jak najdalej, gdy tylko zobaczysz je w składzie!
Na szczęście istnieje masa naturalnych, bezpiecznych humektantów i przeciwutleniaczy, które spokojnie mogą znaleźć się w kosmetykach dla Ciebie i dziecka. Są to, m.in.:
- Aloe Vera / Aloe Barbadensis
- Argan Oil
- Arnica Montana Flower Extract
- Ascorbic Acid
- Avena Sativa Kernel Extract
- Betulin
- Calendula Officinalis Extract
- Camellia Sinensis Leaf Extract
- Citric Acid
- Citrus Grandis (Grapefruit) Extract
- Glycerin
- Glycine Soja Oil
- Hippophae Rhamnoides Oil
- Hydrolyzed Silk
- Hyaluronic Acid
- Lactic Acid
- Lecithin
- Macadamia Integrifolia Seed Oil
- Panthenol
- Persea Gratissima (Avocado) Oil
- Squalane / Skwalan
- Theobroma Cacao Butter
- Tocopheryl Acetate
- Tocopherol
- Urea
Jak widzisz, skóra przyszłej i karmiącej Mamy oraz skóra niemowlęcia jest wyjątkowo wrażliwa i delikatna. Potrzebuje więc odpowiedniej pielęgnacji, bo już „na starcie” jest dużo bardziej podatna na podrażnienia i reakcje uczuleniowe. A „groźni szaleńcy” – różnego rodzaju patogeny i pasożyty nie śpią i zagrażają jej tak samo jak w każdym innym momencie życia. Kosmetyki, które wybierasz dla siebie i maluszka, powinny więc chronić skórę oraz minimalizować ryzyko podrażnień i alergii. Zamiast je indukować lub nasilać.
Dowiedziałaś się dziś, jakie substancje kosmetyczne najczęściej uczulają. Oraz którymi bezpiecznymi składnikami możesz je zamienić. Mamy nadzieję, że udało nam się przekonać Cię do zachowania ostrożności podczas zakupów kosmetycznych i wyboru preparatów NAPRAWDĘ hipoalergicznych.
Wiemy, że samodzielna analiza składu kosmetyków to niełatwe zadanie. Dlatego zachęcamy Cię do pobrania naszej darmowej ściągi „Kosmetyki bez tajemnic”! Znajdziesz tu listę ponad 100 składników szkodliwych dla kobiet w ciąży, karmiących i niemowląt. Kliknij w ten link i pobierz ściągę na swój telefon! Dzięki temu będziesz miała ją zawsze przy sobie przy każdych zakupach kosmetycznych!
Love,
Mamma
BIBLIOGRAFIA
- „Alergen roku 2018 – glikol propylenowy”, Ile natury na skórze?, [http://www.ilenatury.pl/index.php/2018/11/13/alergen-roku-2018-glikol-propylenowy/, dostęp 30.09.2019].
- Bień, Agnieszka [et al.], „Zabiegi pielęgnacyjne i pielęgnacja skóry kobiety ciężarnej”, European Journal of Medical Technologies 2014/2(3), s. 66-71.
- Bojarowicz, Halina, Natalia Bartnikowska, „Kosmetyki ochrony przeciwsłonecznej. Część I. Filtry UV oraz ich właściwości”, Problemy Higieny i Epidemiologii 2014/3 (95), s. 596-601.
- Deska, Małgorzata [et al.], „Środki konserwujące w preparatach kosmetycznych i bezpieczeństwo ich stosowania”, Prace Naukowe Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie. Technika, Informatyka, Inżynieria Bezpieczeństwa 2016/4, s. 87-108.
- Dokument techniczny dotyczący oświadczeń o produktach kosmetycznych. Uzgodniony przez podgrupę Roboczą ds. Oświadczeń w Komisji Europejskiej, wersja z 3 lipca 2017 roku, [https://www.kosmetyczni.pl/uploads/etyczna%20komunikacja/Kosmetyczni.pl_dokument_techniczny_PL_final_04.09.18.pdf, dostęp 30.09.2019].
- Kieć-Świerczyńska, Marta [et al.], „Uczulenie na kosmetyki. II. Środki konserwujące”, Medycyna Pracy 2004/55 (3), 289-292.
- Kisała, Joanna, „Antyutleniacze pochodzenia roślinnego i syntetycznego – ich rola i właściwości”, Zeszyty Naukowe Południowo-Wschodniego Oddziału Polskiego Towarzystwa Inżynierii Ekologicznej z siedzibą w Rzeszowie i Polskiego Towarzystwa Gleboznawczego Oddział w Rzeszowie 2009/1 (11), s. 109-114.
- Kubiak, Marlena, Helena Rotsztejn, „Wpływ zmian hormonalnych u kobiet na występowanie zaburzeń pigmentacji skóry”, Przegląd menopauzalny 2012/3, 228-232.
- Moszczyńska, Joanna Maria, Radosław Śpiewak, „Składniki o znanym potencjale uczulającym i drażniącym w kosmetykach sprzedawanych jako „hipoalergiczne”, „antyalergiczne” lub „0% alergenów”, Estetologia Medyczna i Kosmetologia 2013/3 (1).
- „Oznaczenia nowych alergenów zapachowych w składzie kosmetyku”, Ile natury na skórze?, [http://www.ilenatury.pl/index.php/2019/04/23/nowe-oznaczenia-alergenow-zapachowych-w-skladzie-kosmetyku/, dostęp: 30.09.2019].
- Rokowska-Waluch, Anita [et al.], „Wpływ zmian hormonalnych zachodzących w organizmie kobiety na stan skóry”, Przegląd Dermatologiczny 2009/3, s. 205-210.
- Sybilski, Adam J., „Skóra – najważniejszy narząd naszego ciała. Dbajmy o nią!”, Pediatria i Medycyna Rodzinna 2012/8 (4), s. 375-379.
- „UV Filters Chart: Sunscreen Active Ingredients”, Skinacea. A collection of skin panaceas and personal tips, [http://www.skinacea.com/sunscreen/uv-filters-chart.html#.XZH73eczZE7, dostęp 30.09.2019].
- „Większa kontrola oświadczeń na kosmetykach”, Ile natury na skórze?, [http://www.ilenatury.pl/index.php/2019/07/25/wieksza-kontrola-oswiadczen-na-kosmetykach/, dostęp: 30.09.2019].
Masz problemy z widocznymi naczynkami i rumieniem na twarzy? Wskakuj szybciutko do tego wpisu! Zobacz, jak krok po kroku naturalnie pielęgnować cerę naczynkową w ciąży! Oraz pobierz darmową infografikę z każdym etapem pielęgnacji!